wtorek, 2 grudnia 2014

NIE jestem złą matką jestem Najlepszą :)

Za nim na świat przyszła moja perełka byłam przekonana, że będę karmiła ją piersią. Toż to jaką ja miałam minę jak widziałam młode matki karmiące dzieci butelką. Nie mogłam zrozumieć jak można odpuścić sobie tą wieź z dzieckiem. No jak?!
Teraz jak pomyślę jaka ja byłam nie uczciwa w stosunku do tych matek !! Moja malizna przyszła na świat w sposób nienaturalny czyli przez cesarskie cięcie. W noc porodu nusia została mi zabrana i podano jej butelkę. Ja byłam tak potwornie zmęczona, że nawet się nad tym nie zastanawiałam. Dzieciątko zostało przyniesione mi na drugi dzień. Razem z malizną przyjechała mała buteleczka napełniona mleczkiem. Ja zmęczona, wystraszona nie posiadająca zielonego pojęcia jak przystawić maleństwo do piersi postanowiłam skorzystać i nakarmiłam małą butelką.
 No ale dzwoniła do mnie teściowa, ciocia, babcia i każda pytała czy karmie piersią. Nie ?!! Jak to nie!!! Musisz!!! A ja biedna , wystraszona z wyrzutami sumienia i łzami w oczach zamęczałam sie myślami że jestem fatalną matką. Nie wiem jak  , nie umiem nakarmić swojego dzieciątka, które tak będzie cierpiało przez to, że nie je mleka matki. Położne przynosiły mi kruszynkę , trzy godziny wpychałam jej cycka do buzi, płakałam a moja córeczka aż wyła ze złości i tak co karmienie. Ja zmęczona , ona głodna i zmęczona. Po co ??!! Żeby te wszystkie kobiety wokół mnie które, jak się później okazało , same nie karmiły, były usatysfakcjonowane. Po to bym nie była złą matką.
Po trzech dniach męki mojej i mojego dzieciątka wróciłam do domu. Na myśl o karmieniu dostawałam drgawek. Męża nie było, był na szkoleniu. Wiec nikt nie widział jak karmie maleństwo. Kupiłam mleko w proszku. Nie miałam siły i sumienia zamęczać córki. Przed każdym karmieniem dawałam pierś ale po 5 minutach podawałam butelek. Tak wyglądało każde karmienie. Minął dzień pierwszy, dzień siódmy a w dniu trzynastym uświadomiłam sobie, że coraz mniej daje butelki a coraz więcej piersi. W ten sposób doszłyśmy do naszego skromnego sukcesu. Antosia je butelkę maksymalnie dwa razy dziennie. Raz koło 12:00 i raz przed snem, a tak to tylko pierś.
Mój mały sukces osiągnęłam tylko i wyłącznie dzięki mojej silnej psychice. Tylko i wyłącznie dzięki temu , że zignorowałam te głupie , nikomu nie potrzebne teksty o byciu dobrą matką i o cuda działającym mleku matki.

                                         

Teraz doskonale rozumiem te wszystkie mamusie które karmią butelką. Nie da się , no to się nie da. Najważniejsze jest nasze maleństwo i to żeby były najedzone. 

Zgadza się, że mleko matki uodparnia maleństwo, ale w XXI wieku mleka sztuczne są tak dopracowane, że dziecko na nich też dobrze się rozwija. Dlatego drogie mamy NIE PRZEJMUJCIE SIĘ TYM , ŻE NIE KARMICIE PIERSIĄ. Wasze dzieci będą tak samo zdrowe , tak samo kochane i wspaniałe jak te na cycku.  Nie miejcie wyrzutów sumienia. Jesteście wspaniałymi matkami, bo pomimo nie dawania cycka dajecie dzieciom miłość.


Moja mama spaliła pokarm i karmiła mnie butelką. Było to 28lat temu. I co ?! Jestem zdrową, szczęśliwą kobietą. Kocham mamę ponad życie i nie mam do niej pretensji, że nie karmiła mnie piersią czy , że urodziła mnie przez CC. Zawsze byłam zdrowym dzieckiem , bardzo , ale to bardzo rzadko chorowałam.
Także kobiety głowa do góry, pierś do przodu ( będzie jędrniejsza niż ta moja po karmieniu ) i uśmiech na ustach. Dla naszych dzieci jesteśmy najlepszymi matkami !!!
Jeśli karmicie piersią to super, jeśli mieszacie sposób to super , jeśli dajecie butle to super grunt żeby Wasze dziecko było zdrowe i szczęśliwe.
Tyle moich przemyśleń.
 Jutro lub po jutrze dodam artykuł o tym co jeść a czego nie (z mojego doświadczenia) w 3 pierwszych miesiącach karmienia piersią.

XOXO

10 komentarzy:

  1. Bardzo dobry post dla świeżo upieczonych mam. Ja sama pamiętam, jak się zamęczałam, kiedy dawałam małemu butelkę. I ciągle te pytanie, nie "jak karmisz?", tylko to już oceniające "karmisz piersią?" Aż w końcu tak jak Ty postawiłam na spokój, intuicję i teraz mały woli nawet pierś niż butelkę, którą bądź co bądź trzeba czasem dać :) czekam na post o jedzeniu, bo idzie zgłupieć, kiedy czyta się o tym na Internecie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło i dziękuje :) Dzisiaj wieczorem dodam wpis o jedzeniu, bo póki co moja malizna szaleje i nie daje mamie wytchnienia :)

      Usuń
  2. To prawda, nie można pozwolić wejść sobie na głowę. Nikt nie może za nas podejmować decyzji. To jak i czym karmi matka dwoje dziecko to tylko i wyłącznie jej decyzja. Popieram w 100%.

    Nominowałam Cie do Liebster Blog Award http://kiedymamaniespi.blogspot.com/2014/12/kilka-sow-o-mnie-czyli-liebster-blog.html Zapraszam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuje:) Oczywiście odpowiem na nominacje :)

      Usuń
  3. Też miałam zamiar u siebie poruszyć tą kwestię ponieważ sama karmiłam całe 3 miesiące (a może mniej, już nie pamięta dokładnie). Po prostu się nie dało. Ominęło mnie na szczęście gadanie innych mam, które do 3 roku karmią piersią, bo wiem, że takie kobiety naprawdę potrafią powiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałam, każda z nas wie najlepiej co jest dobre dla nas i dla naszego dziecka. Te długo karmiące i ich mądrości są najgorsze- matki wszechwiedzące.

      Usuń
  4. Ja miałam ten sam problem z małym i małymi kroczkami doszliśmy do odstawienia butelki... a później do 11 miesiąca była pierś :)

    Bardzo spodobał mi się Twój blog więc nominowałam Cię do Liebster blog award mam nadzieję, że lubisz tego typu zabawy.
    A po pytania zapraszam tutaj: http://mamamusia-i-lobuziaki.blogspot.com/2014/12/22-wyroznienie-blogowe.html?showComment=1417972606745#c9128432437440104729

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niesamowicie się ciesze, Zapraszam do odwiedzania bloga. My mamusie jesteśmy silne bestie:) Na nominacje na pewno odpowiem:)

      Usuń
  5. Niestety tak to jest... zupełnie nie potrzebna ocena. Niech się każdy zajmie sobą i niech karmi jak chce. Byle by dla dziecka właśnie to było dobre. Ja wczoraj musiałam zrezygnować z karmienia piersią bo biorę silne antybiotyki. Po 10 miesiącach tak mi przykro że to koniec tej wspaniałej mlecznej przygody.. no ale co zrobić ? :( trzeba wybrać mniejsze zło i nie oceniać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i przy okazji zapraszam Was do wzięcia udziału w świątecznym konkursie :)
      Szczegóły na szczesciara19.blogspot.com :)

      Usuń